Cześć i czołem!
Pamiętacie moją lisią bransoletkę? Wykonałam ją specjalnie na kolorystyczne wyzwanie na blogu u Danutki. Był to mój pierwszy udział w jakimkolwiek wyzwaniu rękodzielniczym. Trochę się bałam i krępowałam udziałem w takich akcjach, bo to jednak lekki stres i ciągłe pytania w głowie: "czy dobrze wszystko zrobiłam? jak zostanie odebrana moja praca? i pomysł?" itp. A jednak, nie było czego się bać, w dodatku bransoletka z lisem została bardzo pozytywnie odebrana i za wszystkie miłe i fantastyczne komentarze serdecznie Wszystkim dziękuję! :)
Dzisiaj mogę powiedzieć, że się przełamałam i próbuję (i będę próbować!) swoich sił tam, gdzie mam pomysł i czas na wykonanie czegoś ciekawego. Z tego powodu postanowiłam wziąć udział w walentynkowym konkursie!
O co w nim chodzi? Konieczne było wykonanie serca w formie 3D, ale bez użycia koloru czerwonego.
Użycie innych barw nie było dla mnie problemem, ale pozostała do rozważenia inna kwestia - z czego zrobić serce?
Z początku planowałam uszyć coś z sercowym motywem, ale w decydującym momencie rodzinka schowała mi maszyne do szycia - niemalże sprzed nosa. Cóż było robić, trzeba było wymyślić coś innego.
I z pomocą przyszła... pasta modelarska! Ulepiłam z niej kształtne serducho, zrobiłam otwór do późniejszego powieszenia i z niecierpliwością czekała, aż pasta wyschnie.
Następnie zabrałam się do pomalowania zawieszki-serca farbami akrylowymi - użyłam koloru fioletowego (nie wiem, co się stało ze światłem, że na zdjęciach wygląda to raczej na niebieski), a później machnęłam na tym mniejsze, różowe serduszko.
Jak to wyszło? Zerknijcie! :)
Z drugiej strony serce pozostało całe fioletowe - jeśli znudzi się jedna strona, zawsze można nosić zawieszkę w inny sposób! ;)
Kolory zawieszki prezentują się jeszcze atrakcyjniej w połączeniu ze złotym łańcuszkiem.
Powyższą pracę zgłaszam do udziału w konkursie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz