Była już foto-bluzka na życzenie, był szalony jeż, przyszła i pora na kota! Na pierwszy rzut oka chyba nie widać, że jest to typowy mruczek. Cóż, postać pochodzi z japońskiej bajki, ale to nadal koteł.
![]() |
Doraemon, czyli kot prosto z bajki! |
Znajoma z roku poprosiła mnie o namalowanie tego kotka i szczerze Wam powiem, że robiło mi się go jeszcze radośniej niż Dzikiego ZwJeża. :)
Zaczęłam od namalowania kociego stworka, następnie obramowałam go całego czarną farbką, ale najgorzej było zabrać się za te chińskie hieroglify... Najtrudniejsze zostawiłam na koniec, jednak nie było aż tak strasznie.
![]() |
Kontury robią różnicę! |
Z kolei najfajniej malowało mi się te kocie dzwoneczki (jeden przy obróżce, drugi przy napisie).
Kolejny malunek, który dla odmiany zrobiłam dla siebie (też jest ze zwierzakiem!) możecie obejrzeć TUTAJ.
A Wam radzę sprawdzić buty, dzisiaj przecież Mikołajki! :)
A Wam radzę sprawdzić buty, dzisiaj przecież Mikołajki! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz