Źle się czujesz w starej, babcinopodobnej sukience, lecz nie chcesz jej wyrzucić? Spróbuj odmienić ją z pomocą barwników do tkanin! Zobacz jak przerobiłam nudną, leciwą sukienkę w czerwoną perełkę.
Nudna, stara, babcina sukienka? Przerób ją na coś ekstra!
W głębinach szafy u moich rodziców znalazłam taką oto sukienkę. Trochę cygańska w stylu (tak stwierdziła młodsza siostra, chłopak też, więc coś w tym musi być 😂), w odpowiednim rozmiarze, lecz kolorystyka i ta aplikacja przy dekolcie to kompletnie nie moje klimaty. No i trzeba było coś z tą sukienką zadziałać, bo aż szkoda byłoby ją wyrzucić czy przez kolejne lata trzymać ją bez sensu w szafie!
Dużą zaletą sukienki 100% bawełny w składzie. Oczywiście po przeróbce okazało się, że nici wykorzystane do zszycia poszczególnych części ubrania już naturalne nie były i koloru barwnika nie chwyciły, jednak sam materiał - jako naturalny - kwalifikował się do farbowania czerwonym "Argusem".
Jak przerobić nudną sukienkę z pomocą barwnika do tkanin - krok po kroku:
1. Postanowiłam zmienić w sukience przede wszystkim kolor poprzez farbowanie barwnikiem oraz usunąć aplikację przy dekolcie.
To wypruwam aplikację!
Przy okazji posypały się koraliki - nie były one przyszyte każdy osobno (jak się przyszywa np. cekiny) i bezpośrednio połączone z aplikacją, lecz przyszyte także do materiału sukienki. Ajajaj, to mi zmechaciło mózg i pokrzyżowało wypruwanie!
Musiałam odpruć aplikację przed farbowaniem sukienki - nie wiem jak zachowałyby się koraliki (może straciłyby kolor, popękały w gorącej wodzie albo same puściłyby farbę i zepsuły sukienkę w trakcie farbowania), a i cholera wie czy koronkowa baza aplikacji chwyciłaby nową barwę, czy jednak zostałaby w tym beżowatym odcieniu, którego nie lubię.
2. Następnie przygotowałam sukienkę do farbowania barwnikiem do tkanin.
Musiałam namoczyć ubranie przez ok. 15 minut w ciepłej wodzie (od razu zrobiłam to w garnku, w którym miałam farbować tę sukienkę oraz kilka innych ciuchów - miałam półdniowy seans z barwnikami 😉).
Woda od namaczania może posłużyć od razu za wodę niezbędną do farbowania ciuchów - potrzeba jej tyle, by ubranie było w całości zamoczone/znajdowało się pod powierzchnią wody.
3. Po namoczeniu sukienki, wlałam do garnka czerwony barwnik do tkanin naturalnych firmy "Argus" (nie mylić z piwem z Lidla 😉).
Chwilę wcześniej rozpuściłam barwnik w gorącej wodzie, w mniejszym słoiku, i dopiero taką miksturę przelałam do gara.
4. Ubranie musiałam trzymać na gazie aż do momentu zagotowania wody. Następnie dosypałam do gara ze dwie garście soli + dodałam trochę octu. Dzięki temu barwnik lepiej chwyta się ubrań, a nowy kolor zostaje na ubraniach zamiast się spłukać.
Przy okazji farbowania sukienki, dorzuciłam do gara - już w późniejszym etapie gotowania - wyblakły, czerwony t-shirt (mam go od 15. lub 16. roku życia, czyli ponad 10 lat, więc odnowa biologiczna w kąpieli z barwnikiem była jak najbardziej na miejscu 😄).
Nie wiedziałam czy kolor chwyci także na t-shircie, czy jednak nie, lecz spróbować nie zaszkodzi!
5. Po gotowaniu sukienki w wodzie z barwnikiem musiałam przerzucić ubranie do osobnej miski, bowiem w garze farbowałam kolejne ubrania, lecz już na inne kolory, a nie chciałam wylewać wody (zaczęłam od najjaśniejszego barwnika i tak przechodziłam po kolei do ciemniejszych kolorów - bo wodę trzeba szanować!).
Sukienkę - po przestudzeniu, żeby nie oparzyć sobie rąk! - przepłukiwałam kilka razy w misce z letnią wodą, dolewając ocet podczas przepłukiwania.
Producent zaleca przepłukiwanie do momentu, aż ubranie nie będzie zabarwiać wody. Ja ze 3-4 razy przepłukałam sukienkę w misce z wodą i octem, a następnie wszystkie farbowane w tym dniu ubrania (m.in. na czerwony kolor, granatowy, popielaty i fioletowy) wrzuciłam po płukankach do pralki RAZEM.
Nie powiem, to było ryzyko, jednak wcześniejsze płukanki z octem zrobiły swoje i - podczas wspólnej przepierki w pralce, cały czas z dodatkiem octu - ubrania się nawzajem nie zafarbowały.
Planuję później, po ponoszeniu farbowanych ubrań, przeprać je raz jeszcze ręcznie w wodzie z octem i sprawdzę jak się wtedy zachowują. Jeżeli będą puszczać farbę, to klops, ale jeśli nie - to będę je wrzucać już normalnie do pralki z innymi ciuchami (oczywiście piorąc jasne z jasnymi, ciemne z ciemnymi, a nie pomieszane - bo to nawet bez farbowanych ubrań jest ryzykowne!).
PODPOWIEDŹ: Ocet ma to do siebie, że wspomaga utrwalenie koloru na ubraniach - czy to na własnoręcznie farbowanych, czy na takich nowo kupionych, które podczas pierwszych kilku prań potrafią puszczać farbę.
Jeżeli Twoje nowe ciuchy zabarwiają wodę podczas prania - wypłucz je w wodzie z octem albo po prostu wypierz ręcznie z dodatkiem octu. To powinno pomóc, a na pewno nie zaszkodzi! 😉 To także dobry sposób na to, by ulubione ciuchy w intensywnych kolorach dłużej utrzymały się w ładnym, żywym zabarwieniu.
Ocet można dolać także podczas prania w pralce.
6. Po wypraniu i wysuszeniu sukienki przyszedł czas na drobne krawieckie poprawki. Chodziło dokładnie o wykonanie jednego prostego przeszycia przy dekolcie - w miejscu, gdzie wcześniej była przymocowana aplikacja, a podczas jej odpruwania musiałam rozwalić jeden ze ściegów.
Nie mam pojęcia, co producent ubrania planował z tą aplikacją, lecz to wyglądało dość dziwnie podczas odpruwania - jakby jedna połowa aplikacji przyszywana była ręcznie, a druga maszynowo. 😅
7. Po wszystkich wcześniejszych zabiegach przyszedł czas na przymiarkę sukienki.
I udało się! ❤
Przeróbka i farbowanie sukienki DIY - efekt końcowy:
I mam wymarzoną, czerwoną sukienkę na lato! Chciałam już w zeszłym roku coś czerwonego sobie uszyć, jednak zabrakło mi czasu, lato zdążyło się skończyć... Aż przyszedł kolejny letni sezon i pomysł na przetestowanie barwników na starej kiecce. 😄
Żeby nie było, że wyszło w 100% idealnie - w jednym miejscu z przodu sukienki pozostało nieco jaśniejsze miejsce, podobnie z tyłu sukienki. Jednak już pal licho przejaśnienia, zdążyłam połazić w sukience po mieście i jest miodzio! ❤
Zobaczę jak ubranie (i barwnik!) zachowa się podczas najbliższego prania, a w późniejszym czasie przejaśnienia potraktuję już z pomocą naturalnych metod farbowania (póki co myślę nad farbowaniem z pomocą buraka, bo powinien dać mniej więcej czerwony kolor).
Co jeszcze okazało się po farbowaniu? Nici wykorzystane do zszycia sukienki są prawdopodobnie syntetyczne - w ogóle nie chwyciły barwnika. Kompletnie nie zafarbował się także kryty zamek wszyty w lewym boku sukienki, jednak liczyłam się z tym, bo suwak na dotyk i pierwszy rzut oka wygląda na poliestrowo-plastikowy wytwór.
Za to koronki u dołu ubrania, o które od samego początku się bałam, że się nie zafarbują i zostaną oryginalnie brązowawe, pięknie się dogadały z czerwonym barwnikiem.
Warto mieć na uwadze, że nie zawsze osiągniemy wymarzony efekt podczas farbowania ubrań. Kolor może chwycić tylko miejscami i wyjdzie marmurkowy deseń, ciuch zabarwi się tylko połowicznie albo okaże się, że dane ubranie potrzebuje o wiele więcej barwnika niż sam producent to rekomenduje. Co nie znaczy, że nie warto zaryzykować - do odważnych i kreatywnych osób świat należy! Spróbuj i przekonaj się, co uda Ci się zdziałać z własnymi ciuchami. ❤
Wyblakły t-shirt przed i po farbowaniu barwnikiem
Pokażę Ci jeszcze stary t-shirt, o którym wspomniałam wcześniej. Ponad 10 lat noszenia zrobiło z ubraniem swoje, czerwony kolor stracił moc, ale co nieco barwy odzyskał z pomocą resztki barwnika po farbowaniu sukienki.Nie ma tutaj ogromnej różnicy, jednak odcień zyskał nieco głębi - jest w rzeczywistości mniej różowawy, stał się trochę bardziej czerwonawy.
Więcej pomysłów DIY na przerabianie sukienek:
→ Sukienka z dekoltem w łódkę DIY - w sensie wersja sukienki z odsłoniętymi ramionami. Można przerobić nudne czy za duże kiecki i tak odmienić w nich dekolt, że powstaną z tego seksowne kreacje!→ DIY sukienka trapezowa z chusty lub szala - w wersji z regulowanym dekoltem z przodu i z tyłu; w podobny sposób można uszyć również luźną bluzkę;
→ Sukienki z second-handu - poprawki i przeróbki krawieckie - m.in. pogłębianie dekoltu, zmniejszanie po bokach.
Mam nadzieję, że nie pozwolisz starym czy nudnym ubraniom wylądować w śmieciach! Nie potrzeba nawet maszyny do szycia, by nadać nowego wdzięku nieciekawej sukience czy wyblakłej bluzce.
Jeżeli potrzebujesz więcej instrukcji z pomysłami na przerabianie ubrań - daj znać w komentarzu, postaram się pomóc. 😏
WOW, no i piękna zupełnie nowa sukienka! Brawo Ty! Świetna przemiana starego w nowe. Dziękuje za udział w Linkowym Party DIY. Pozdrawiam serdecznie DT Magdalena
OdpowiedzUsuń