21 marca

Między młotem a imadłem ⚰️ Recenzja kryminału Olgi Rudnickiej 📚

Jakie piosenki można śpiewać podczas przymusowego zamknięcia w trumnie? Co wynika z połączenia peruki z soplicówkami i słabą głową? Poznaj Matyldę, która - chcąc nie chcąc - wchodzi w konszachty z mafijnym światkiem i głowi się, jak wyjść cało spomiędzy młota a imadła. 😉 Przed Tobą recenzja kryminału Olgi Rudnickiej o bardzo adekwatnym do treści tytule!

Między młotem a imadłem - Olga Rudnicka - recenzja kryminału - Blog Adzik-tworzy.pl


Kryminał Olgi Rudnickiej "Między młotem a imadłem" - recenzja

Opowieść zaczyna się od przesłuchania nietypowego jegomościa, który jest mężem Matyldy - głównej bohaterki kryminału. Policja wypytuje go o zniknięcie małżonki, lecz typ jest tak nieogarnięty, że nawet nie zdaje sobie sprawy z nieobecności Matyldy. A gdzie ona właściwie jest?

Cóż, jak na panią detektyw przystało, Matyldę poniósł nie melanż, a karawana, i to prosto do kostnicy. Aczkolwiek bohaterka myśli inaczej, bo z zamkniętej trumny niewiele widać i słychać.  Detektyw podejrzewa, że mafia zakopała ją żywcem, ale - dla pewności - zaczyna śpiewać ile tchu w płucach!

Po takim chłodnym - nomen omen - przywitaniu, Matylda zostaje w końcu wypuszczona z drewnianego pudła na nieboszczyka i otrzymuje od Mrówy (nie mylić z "Mrówką", toż to sklep budowlany) propozycję nie do odrzucenia. I to dosłownie nie-do-odrzucenia, gdyż Mrówa należy do mafijnego światka i marzy mu się przejęcie władzy po Wujku, który już - można rzec - jest jedną nogą w grobie. A takiej osobie trudno odmówić... 

O ile Mrówa to większa mrówka pośród mafiosów, to Wujka śmiało można określić jako mafijną szychę. Powoli jego czas na tym łez padole dobiega końca (choroby jeńców nie biorą), ale - póki żyje - i on nawiązuje współpracę z Matyldą. Dochodzi do konfliktu interesów, a Matylda trafia w samo centrum bajzlu, który nie tak łatwo odkręcić. Pani detektyw ma bowiem pomóc Wujkowi - lecz przez pośrednika - w pozbyciu się (lecz nie dosłownym!) Dębskiego, czyli amanta chudej Violetty. To właśnie dla Violki Wujek jest prawdziwym wujkiem. 

Czy to wszystko może być jeszcze bardziej pokręcone? Jeszcze jak! W tym kryminalnym cyrku pojawia się także Ksawery Grom - z tego, co zrozumiałam, to były policjant, który prowadzi chyba nie całkiem legalną działalność lub Matylda tak to postrzega. W każdym razie Grom zadaje się z mafijnym światkiem, jest oblatany w temacie kto, co, z kim, kiedy i po co. 
Lecz ja już o fabule więcej nie pisnę, nie chcę psuć Ci zabawy! 😄 Bo to, że prychniesz pod nosem z rozbawienia albo i zaśmiejesz się na głos, jest pewne jak nic.

"Między młotem a imadłem" Olga Rudnicka - moja opinia o książce

Detektyw Matylda to z pewnością nietuzinkowa postać. Nie każdy bowiem goli sobie glacę (tj. głowę) na łysą pałę, by z pomocą peruk lepiej kamuflować się w tłumie. Aczkolwiek to i tak kończy się zatopieniem sztucznej czupryny w klozecie i obrzyganiem jej spożytymi wcześniej soplicówkami (bo to chyba były soplicówki? Ze śmiechu nie pamiętam 😉).

Byłam ciekawa, czy w opowieści pojawi się hasło w stylu "Ksawery pojawił się jak Grom z jasnego nieba" (wielka litera zamierzona). I nie, takiego tekstu zabrakło, lecz było coś zbliżonego i mimo to się nie zawiodłam. 😄

Co do przedstawiania informatyków w specyficzny sposób przez autorkę książki, to i się z tym poglądem zgadzam, i się nim nie zgadzam. xD Nie w pełni przyklasnę tej teorii (choć z opisu mąż Matyldy - informatyk właśnie - jest totalnie odklejony i żyje tylko światem gier, nawet o córce zapomniał). Chociaż nie jestem pewna, czy ja tu w ogóle powinnam mieć coś do powiedzenia, bo jakoś tak wyszło, że - jak już z kimś kręciłam lub byłam w związku, to zawsze z informatykami... I nie, nie, nie, to nie było zamierzone! 

Kryminał jest przezabawny, ach, jebaniutki! 💗 (Kto przeczytał, ten zrozumie.) To słowo może i jest wulgarne, ale - w takiej formie - zawiera w sobie krztynę czułości i uznania. xD

W książce "Między młotem a imadłem" przewija się sporo bohaterów. Wspomniałam już o Violetce - wychudzonej od wąchania jedzenia; jej wujku, czyli Wujku; Ksawerym Gromie, który usilnie próbuje ogarnąć a to trzeźwą, a to uchlaną Matyldę i nie wiadomo, co jest trudniejszym wyzwaniem. Pojawia się także Salomea Gwint, równie oryginalna, co jej imię. To eks szefowa Matyldy, która uczyła ją detektywistycznego fachu. Jest wulgarna, konkretna, obeznana z półświatkiem i sposobem działania mafijnych łbów. I oczywiście Mrówa, co to najpierw wciągnął Matyldę do trumny, a później do współpracy.
I jeszcze Dębski - miłośnik dziewczyn o wyglądzie przypominającym żonę jego brata. 😉

Mam nadzieję, że moja recenzja kryminału "Między młotem a imadłem" Olgi Rudnickiej zachęciła Cię do sięgnięcia po tę książkę, a jeśli nie... To uważaj na mrówki w lesie - nigdy nie wiadomo, czy któraś nie zainspiruje się działalnością ludzkiej Mrówy. 😜


Miałam okazję przeczytać książkę w ramach akcji Book Tour organizowanej na blogu Kryminał na talerzu we współpracy z autorką, Olgą Rudnicką, oraz Wydawnictwem Prószyński i S-ka. Dziękuję za świetną zabawę! 😃

Swoją drogą, jest to 7. część serii o przebojowych dokonaniach detektyw Matyldy. Mimo to, książkę czytało mi się bez problemu jak indywidualną historię, bo wszystko jest jasno przedstawione i nie ma głębokich odniesień do poprzednich tomów.

Po takiej lekturze mam ochotę zajrzeć do poprzednich części. A Ty, znasz kryminały Olgi Rudnickiej? Co o nich sądzisz?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Adzik tworzy to kreatywny blog DIY o szyciu krok po kroku, przerabianiu ubrań, z inspiracjami na ręcznie wykonane projekty.
Zainspiruj się pomysłami DIY z bloga oraz poradami w stylu "zrób to sam" - zaczynając od bransoletek ze sznurków czy koralikowych naszyjników,
przez malowanie farbami do tkanin, aż po robótki na drutach i szydełkowanie.
Masz ochotę podarować bliskim własnoręcznie wykonane prezenty albo uszyć sobie niepowtarzalną torebkę? Teraz Ci się to uda!
Blog DIY Adzik-tworzy.pl stoi przed Tobą otworem. Zainspiruj się i stwórz coś z Adzikiem! ✨