Dzieci mają często nietypowe zainteresowania, a co za tym idzie - życzenia odnośnie urodzinowych prezentów. Co prawda na ten pomysł wpadła moja najstarsza siostra, mama Nikoli, ale powiem Wam, że i młoda się ucieszyła z oryginalnej poduszki, i cała rodzina ma teraz KUPĘ śmiechu. Dosłownie.
Przedstawiam Wam...
![]() |
...Pana Kupsztala!
Szycie Pana Kupsztala zaczęłam dzień przed urodzinami młodej - bo przecież nie ma to jak robienie prezentu na ostatnią chwilę. ☺
Z resztek białej tkaniny wycięłam oczy i buźkę przyszłej kupy, a markerem do tkanin machnęłam na gałkach ocznych szkic źrenic (żeby czasami nie przyprawić poduszki o zeza, tego byłoby za wiele).
Planowałam całe źrenice zmalować markerem, ale większą powierzchnię tkaniny pokryłby słabo... W ruch musiała więc pójść również akrylowa farba.
Pomysł na kupną poduszkę nie wziął się znikąd - dla młodej temat kupy to żadne tabu!
Wiadomo, że dzieci bywają bezpośrednie, bardzo szczere i otwarte, ale z Nikolą o kupach można by gadać godzinami... Jej się to chyba nigdy nie znudzi. ;)
A ja? Cóż, jako zootechnik mogę powiedzieć, że dla mnie ten temat to też nie tabu, niejedną kupę widłami przerzuciłam, poza tym robić kupę rzecz ludzka, ale NIGDY nie podejrzewałabym samej siebie o to, że kiedyś przyjdzie mi uszyć taką poduchę.
I że wyjdzie tak urocza!
![]() |
Tak kupny projekt trzeba było opić już w trakcie tworzenia. PS Pozdrowienia dla wszystkich z grupy dla Naprutych Krawcowych! :) |
Tak wygląda tył Kupsztala:
A z przodu ma taką wesołą mordeczkę!
Młoda poduszkę przetestowała i stwierdziła, że da się ją i przytulać, i na niej spać.
A mi najstarsza siostra pstryknęła pamiątkowe zdjęcie z Panem Kupsztalem (to też dlatego, że po uszyciu poduszki nie zdążyłam jej sama sfotografować u siebie).
Niby gówniane selfie, ale uśmiech na twarzy jest! ;)
Z innych rzeczy "dla dzieci" zmajstrowałam wcześniej m.in.
Gdy już jesteśmy przy kupnych tematach, to podzielę się z Wami moimi refleksjami odnośnie prezentów:
Mogłam kupić "gotowca"? Mogłam.
Byłby fajny? Na pewno.
...ale nie tak bardzo fajny jak nie-kupny prezent!
No i gdzie dostałabym taką pluszową z zewnątrz i wieeelką kupo-poduchę? I z takim uroczym spojrzeniem?
No i gdzie dostałabym taką pluszową z zewnątrz i wieeelką kupo-poduchę? I z takim uroczym spojrzeniem?
Bo czasami jest tak, że nawet jeśli wyjdzie nam jedna wielka kupa, to prezent lepiej zrobić własnoręcznie! ☺
:)
OdpowiedzUsuń