Filozofia slow-life
Slow-life to styl życia opierający się na rezygnacji z wszechobecnego pędu i gonitwy. Nie tylko za tym, by zawodowo czy finansowo prześcignąć otoczenie. To także zwolnienie w ogóle, by zacząć doceniać małe rzeczy, chwilowe sukcesy czy nauczyć się relaksować w spokoju i zgodzie z tym, co nam w duszy gra.Idea slow-life zrodziła się w 1999 roku w Norwegii. Co oznacza w praktyce? Zamiast kupować kolejne książki, które zwiększają nieprzeczytaną biblioteczkę, ładować do garderoby ciuchy, które założymy tylko raz lub kompletnie o nich zapomnimy - warto zwolnić, zaprzestać kupowania tylko po to, by mieć. Gdy nie jest to konieczna potrzeba do zaspokojenia, lepiej odpuścić i nie zagracać swojego mieszkania niepotrzebnymi przedmiotami.
Dzięki ograniczeniu nabywania zbędnych rzeczy nie tylko oszczędzamy. Wpływa to pozytywnie również na środowisko naturalne. W jaki sposób? Mniej kupujesz - mniej danego artykułu "schodzi" ze sklepowych półek. Tym samym zmniejsza się produkcja danego towaru. Podczas zmniejszonej produkcji ograniczone zostaje zużycie surowców naturalnych, wytwarzanie szkodliwych dla środowiska substancji, a tym samym - przyroda ma się lepiej! Ach, i jeszcze jedno - mniej zużytych czy wyrzuconych "z nudy" przedmiotów to mniej śmieci i odpadów. Czujesz już o co tu chodzi? ☺
Pod filozofię slow-life można zaliczyć również ręcznie wykonywane przedmioty. Rękodzieło przewyższa jakością materiałów oraz solidnym wykonaniem odzież czy dodatki do wnętrz oferowane przez wielkie, sieciówkowe sklepy. Zastanawialiście się kiedyś jak wygląda proces masowej produkcji "markowych" butów czy modnych bluzek? O wykorzystywaniu dzieci i głodowych wręcz "wynagrodzeniach" za niewolniczą pracę nie wspomnę...
Jak wygląda moje slow-life?
Obecnie zaopatruję się głównie w second-handach, a kupuję tylko to, czego sama nie jestem w stanie zrobić (np. obuwie czy bielizna). Ponadto, staram się zwracać uwagę na materiały wykorzystywane podczas szycia czy tworzenia biżuterii. Zamiast kupować kolejne książki - pozwalam sobie na zakupy dopiero w momencie przeczytania zaległych tytułów. Inną możliwością są wymiany książek, np. między blogerami oraz czytelnikami.Co to zero waste?
Inną ideą, która - według mnie - jest dość mocno związana z filozofią slow-life - to tzw. zero waste. W tym przypadku chodzi o to, by "z nudy" lub braku miejsca nie wyrzucać przedmiotów, które są w całkiem dobrym stanie lub nadają się do powtórnego wykorzystania. Rzeczy w bardzo dobrej "kondycji" czy wręcz niewykorzystane można komuś sprzedać lub oddać potrzebującym. Z kolei ciuchy bądź przedmioty mniej lub bardziej nadgryzione zębem czasu warto naprawić lub wykorzystać do kreatywnych projektów, by stworzyć coś nowego.Zero waste w moim wydaniu
Nawet nie wiedziałam, że od wielu lat sama wyznaję tę ideę! ☺ Jeszcze zanim ruszyła Akcja:Reperacja, której motywem przewodnim jest hasło "NAPRAW, PRZERÓB - NIE WYRZUCAJ" (każdy może wziąć w niej udział!). Przerabiałam wiele podniszczonych ubrań lub "posiłkowałam" się zakupami w second-handach, by trafić na niepowtarzalne perełki lub - przy odrobinie czasu oraz chęci - stworzyć wyjątkowe ubrania. Ponadto, staram się nie wyrzucać ścinek czy większych fragmentów materiałów, lecz wykorzystuję je na różne sposoby, m.in. jako wypełnienie do poduszek dekoracyjnych lub na legowiska dla zwierzaków ze schronisk. Nawet fragmenty sznurków czy resztki koralików przydają się do wykonania ciekawych projektów. Na dowód zobacz jak zrobić łapacz snów z odzysku lub najnowsze podsumowanie Akcji:Reperacji. Może właśnie to zainspiruje i zachęci Cię do wprowadzenia zero waste we własnym domu bądź kreatywnym warsztacie? ☺Recykling vs. upcykling
Wykorzystywanie "odpadków" czy zniszczonych rzeczy w celu wykonania zupełnie nowych przedmiotów to nie tylko recykling, ale i upcykling. Na drodze recyklingu przetwarza się odpady - to segregowanie śmieci czy przerabianie za dużych lub za małych ubrań na nowe ciuchy.Natomiast upcykling to określenie dla rzeczy-śmieci, które - po przetworzeniu, przerobieniu czy wykorzystaniu z nich fragmentów - zyskały na wartości. Co ciekawe, upcykling pozwala tworzyć nawet artystyczne przedmioty!☺
Recykling DIY na blogu Adzik tworzy
Moje świeczniki ze słoików malowane starymi lakierami do paznokci czy organizer DIY na biżuterię wykonany z pudełka po czekoladkach podchodzą pod obie te idee. Warto pozwolić sobie na dziwne, kreatywne fantazje, by znaleźć nowe wykorzystanie dla danego przedmiotu lub ciekawy sposób na wykonanie czegoś "ze śmieci" i z efektem WOW!Nie tylko ja jestem maniakiem stylu slow-life, przerabiania oraz ograniczania produkowanych odpadów. Również pomysłodawcy i założyciele Sklepu Wieloryb w Poznaniu chcą szerzyć idee związane z ochroną środowiska, upcyklingiem przedmiotów i zero waste. Warto zacząć od siebie i zwracać uwagę na to, by m.in. nie kupować nowych gadżetów czy ubrań tylko po to, by za kilka minut rzucić wszystko w kąt.
Niepotrzebne rzeczy można wymienić lub sprzedać. Właśnie takie formy "utylizacji" nadmiarowych przedmiotów oferuje Sklep Wieloryb. ☺ Osobiście, bardzo mnie to kręci! Tym bardziej, że do sklepu mam praktycznie żabi skok od domu. Nie wierzę, żeby to był zwykły przypadek. ;)
Rękodzieło może być nie tylko przyjemną i relaksującą pasją. To całkiem sympatyczny i łatwy krok do tego, by przyczynić się do ograniczenia produkowanych ilości śmieci i zrobić dobrze matce naturze. ☺ Jeśli nie wiesz od czego zacząć - możesz spojrzeć na instrukcje krok po kroku, m.in. z szycia, kreatywnego recyklingu oraz przerabiania ubrań, które dla Ciebie przygotowałam!
Gdybyś potrzebował/potrzebowała pomocy lub inspiracji podczas upcyklingu ubrań lub recyklingu domowym sposobem - zajrzyj do grupy na FB "Akcja:Reperacja u Adzika". Wraz z innymi fanami reperacji chętnie pomożemy oraz doradzimy! ☺
A Ty co sądzisz o filozofii slow-life i zero waste? Jesteś fanem/Fanką recyklingu i napraw? Daj znać w komentarzu, jestem ciekawa Twojej opinii!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz